czwartek, 15 listopada 2012

Polskie Stowarzyszenie Dekarzy pomaga potrzebującym


     Chyba wszyscy jeszcze pamiętamy ten dzień, w lipcu, kiedy na Warmii 
i Mazurach przeszła potworna nawałnica i gradobicie. Uszkodzonych zostało wiele dachów, samochodów, wielu poniosło ogromne straty. Najbardziej poszkodowanymi byli mieszkańcy Bisztynka. To tam z pomocą ruszyli członkowie Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy. Oferowanej pomocy nie da się opisać, to co zrobili dekarze, aby pomóc odbudować straty, jest wręcz nieprawdopodobne. PSD charytatywnie, bez mrugnięcia okiem ruszyło na pomoc mieszkańcom.
     7 lipca na dachach w Bisztynku pojawiło się 25 dekarzy z różnych firm zrzeszonych
w stowarzyszeniu. Każdy przybył z własnym sprzętem specjalistycznym, dachówkami, łatami i przytargali ze sobą potrzebne maszyny dekarskie. Praca była tym bardziej ciężka i trudna, gdyż większość poszkodowanych budynków miała wysokie i spadziste dachy, a na takie nie każdy potrafi wejść i na nich pracować. Ogrom oferowanej pomocy nie da się opisać w kilku słowach. Nie dość, że każdy dekarz pracował charytatywnie, to wielu z nich posiadało własne sprzęty i narzędzia dekarskie.
gr35W miejscowości zniszczonych zostało ponad tysiąc budynków. Wystarczyło 15 minut i małe miasteczko niemal legło w gruzach. Straty po gradowej burzy, która przeszła nad Bisztynkiem, szacuje się w milionach złotych. Odbudowa i prosta naprawa potrwa miesiącami.
     Dziś, kilka miesięcy po tym zajściu, po nawałnicy praktycznie nie ma już śladu. Wykonane prace dekarskie trwały długo, ale naprawiono wszystkie dachy, a niektóre położono na nowo. Doceniono pracę dekarzy ze stowarzyszenia, bo bez nich, tak szybka i skuteczna odbudowa nie byłaby możliwa. Pracujący dekarze, czasem nawet bez przerwy, dniami i nocami, dali z siebie wszystko. Używając najpotrzebniejszego sprzętu, głównie zaginarki i prostych elementów dachów, położyli klikanaście tysięcy dachówek i splotów w przeciągu zaledwie 3 dni. 
        Opisując wydarzenia w Bisztynku, okazuje się, że poza istnieniem PSD i działaniami marketingowymi, czasem dekarze potrafią się zjednoczyć i pomóc innym potrzebującym. Ta sytuacja pokazała, jak bardzo ważny dziś jest zawód dekarza, jak nieoceniona jest jego praca i jak bardzo potrzebna fachowość i wysoka jakość urządzeń i maszyn pomocnych w pracy. Być może taki Bisztynek to jedna z wielu miejscowości potrzebujących pomocy po nawałnicy, jednak na jednym przykładzie widzimy, jaką moc i siłę posiadają nasi dekarze. Wykonując niejednokrotnie ciężkie prace na wysokościach, narażają swoje zdrowie i życie. Ale nikt nie pozostaje obojętny na ich działanie i doceniamy to, co zrobili dla małej społeczności. 
       Dzięki użyciu profesjonalnego sprzętu, przy użyciu zaginarki, dekarze byli w stanie szybko i fachowo dokonać napraw i ocalić życie niejednemu mieszkańcowi Bisztynka. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz