poniedziałek, 4 lutego 2013

Rynek budowlany

      Przełom stycznia i lutego 2013 zapisał się dużym spadkiem popytu głównie na prywatnym rynku budowlanym. Od połowy stycznia systematycznie spadał popyt na usługi wykończeniowe, który od kilku miesięcy właściwie utrzymywał ten rynek przy życiu. W tej chwili motorem popytu stają się inwestycje związane z budową domu, ale i tu pod koniec stycznia nastąpił spadek. Nadejście ocieplenia uaktywniło nieco wielkie budowy ale poziom zlecanych prac jest nadal zbyt niski. Styczeń dla budownictwa nie był jednak gorszy niż rok temu, a poziom zainteresowania budową domów był wyższy. To dobry znak dla innych branż: jeżeli będą budowane domy prywatne to w drugiej połowie roku jest szansa na prace tynkarskie, dekarskie, ociepleniowe czy brukarskie. 
       Problemem są dla firm niskie ceny w tzw. ciężkim budownictwie. Na skutek mniejszej liczby prowadzonych inwestycji publicznych niż rok temu nadal utrzymują się niskie ceny na prace murarskie, dekarskie, czy tynkarskie. Spada też zapotrzebowanie na maszyny dekarskie, a to poważny cios w producentów i dystrybutorów tych ciężkich maszyn. Jedynie branża instalacyjna nieco podniosła swoją wartość usług, chociaż ostatnie dane wskazują, że i tu nastąpiła bariera której przekroczyć się nie da. W wykończeniówce wyższe niż w ubiegłym roku są ceny układania glazury, malowania czy położenia paneli podłogowych. Trzeba jednak podkreślić że ceny usług wykończeniowych ciągle spadają, a mniejszy popyt w lutym może tą różnice zmniejszyć. Bardzo wiele zależy od tego jak inwestorzy w lutym będą reagować na ocieplenie ( jeśli oczywiście się utrwali ). Pierwsze cieplejsze dni nie wpłynęły niestety na wzrost popytu. W zeszłym roku druga połowa lutego przyniosła znaczne ocieplenie i silny wzrost popytu w branżach terenowych, murarskiej, ogrodniczej, brukarskiej czy tynkarskiej... Firmy mają nadzieje, że inwestorzy zareagują podobnie za dwa, trzy tygodnie... Pod młotek trafiła także zaginarka. Skoro nie ma zapotrzebowania na prace dekarskie, spada także zainteresowanie maszynami i wszelkimi innymi urządzeniami ciesielskimi. A rynek musi jakoś funkcjonować, skoro trwa produkcja, potrzeby jest także rynek zbytu, dziś podstawą jest jego odnalezienie i trafienie w sedno potrzeb klienta.  



źródło: (wielkiebudowanie.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz